Encelis pewnie,że kratownica się sprawdza bo jest sztywna i stosunkowo lekka,ale mają ją pojazdy raczej budżetowe i nie typowo wyczynowe. W profesjonalnym sporcie na najwyższym poziomie taki samochód nie ma szans. Po za tym nie wiem czy FIA dała by takiej konstrukcji zielone światło.
Jest jeszcze jeden problem. Dostawca silnika musi się zgodzić na udział jego jednostki w sporcie. Mówimy tu oczywiście o profesjonalnym teamie w zawodach GT-3.
Wielcy tacy jak Pagani czy Koeningsseg nie zajmowali się marketingiem (na początku) tylko tworzyli swoje samochody. Inwestorów przekonywali projektami, nie wizjami. Dziś są to stosunkowo młode marki,które grają w pierwszej lidze.
Arrinera próbuje grać na naszych kompleksach i roztacza wizję wielkości,ale spójrzmy prawdzie w oczy. Po tylu latach mamy piękną makietę i rurowe podwozie, z silnikiem. Takie konstrukcje w Anglii powstają w garażach i robią je ludzie po godzinach.
Przykro mi to pisać, też chciałbym żeby ten projekt doszedł do skutku,ale jak widzę gości w ładnie skrojonych garniturkach,którzy pieprzą takie kocoboły to nóż w kieszeni mi się otwiera.
Nie widzę tu pasji, tylko marketnig.
Za rok usłyszymy,że Arrinera zakłada team F1.