To niebieskie wnętrze jest cudowne, technologia też jest spoko, ale wygląd zewnętrzny to kompletna porażka. Przez pewien czas myślałem, że to ten sam samochód, co Lyriq (pozdrawiam menedżerów od nazewnictwa). Pomijając bliższe podobieństwa w gamie modelowej niż u Mercedesa mamy tu nieciekawy przód i absolutnie koszmarną resztę.
Dekadę temu Cadillac zachwycił świat conceptami Ciel i Elmiraj, ale wtedy oczywiście Cadillac nie miał takiej technologii (i pieniędzy na rozwój czegokolwiek sensownego). Ciel z hardtopem normalnego sedana i wnętrzem oraz podwoziem Celestiqa podbiłby dzisiaj świat. Zamiast tego nie ma tu ani absurdalnego luksusu Rolls Royce'a, ani stylu amerykańskich landyachtów lat 50tych i 60tych. Jest to co prawda lepsza próba niż kompletnie przeciętny i nijaki Lincoln Continental, ale trudno będzie się przebić ponad europejską konkurencję.