Co ma LaFerrari i P1 do Mustanga? To zupełnie inna bajka, samochody powstałe od zera w zupełnie innym segmencie i o zupełnie innych założeniach. Mustang miał już nie jeden kryzys tożsamości i plany wkładania to niego diesla to zapowiedź kolejnego. Mustang z benzyną, kaszlakiem, elektryczny lub hybrydowy nagle stanie się samochodem do wszystkiego, czyli do niczego. Niech robią elektryki i diesle, ale nie z Mustanga. To nie blokada rozwoju, ale blokada rozmieniania się na drobne. Jedyne, czemu nie mogę być za bardzo przeciw to Mustang, którym będzie się zachwycało tak, jak wspomnianym Ferrari i McLarenem.