Straszna pokraka. Model S wyglądał i nadal wygląda świetnie, ale wszystko, co Tesla pokazała od tamtej pory pikuje stylistycznie w dół. Z resztą ostatnio miałem w końcu okazję zapoznać się bliżej z Modelem S i przyspieszenie robi wrażenie, ale to co jest w środku, a raczej czego nie ma, woła o pomstę do nieba. Pusto, smutno, ani detali, ani jakości, i ten wielki ekran. I w Y znowu to samo: wielki telewizor na środku i... połacie niczego. Odnoszę wrażenie, że gdy tylko europejscy giganci wjadą ze swoimi tańszymi elektrykami to Tesla może zapomnieć o podboju Europy. Amerykanie to kupią, zwłaszcza na takich wiecach, które wyglądają momentami jak spotkanie jakiejś sekty. Ale dla mnie taka Tesla to za mało, bajka już dawno się skończyła.